Jakiś czas temu podjąłem się zlecenia polegającego na przeprogramowaniu gotowego urządzenia opartego na mikrokontrolerze ATmega. Zakres zleconych prac obejmował napisanie nowego firmware od zera, po czym wdrożenie miało w pierwszym etapie objąć kilkadziesiąt urządzeń. Ponieważ napisanie bezbłędnego kodu w pierwszym podejściu raczej nie było zbyt realistyczne, przez następne kilka dni kwestia spodziewanych problemów w tej materii spędzała mi sen z powiek. Aż w końcu...